Dziś jest 31.10.2014, czyli światowy dzień oszczędzania, który obchodzony jest od 1924 roku. Jest to dzień, w którym powinniśmy zwolnić pod kątem wydatków i zastanowić się nad tym, czy rzeczywiście mądrze gospodarujemy pieniędzmi. Przyznam się bez bicia, że czasami „przesadzam z wydatkami”, bo po prostu nie potrafię się oprzeć. Niestety, ale czasami człowiekowi się nie udaje w życiu powstrzymać od pewnych czynności.
W tym roku przypada 90 rocznica od momentu powstania tego święta.
Ja ze swojej strony chciałbym powiedzieć, że odkładanie nawet najmniejszych kwot pieniężnych może pomóc nam w przyszłości. W samym procesie oszczędzania nie liczą się kwoty, które odkładamy, a głównie systematyczność. Jeśli nie potrafisz odłożyć 100 zł miesięcznie, odkładaj jedynie (albo i aż) złotówkę dziennie. To i tak jest bardzo wiele, a po pewnym czasie zobaczysz swoje oszczędności. Małe kwoty po pewnym czasie przerodzą się w ogromne oszczędności, ale do tego potrzeba czasu i samozaparcia. Raz jeszcze powtarzam: SYSTEMATYCZNOŚĆ.
Jeśli chodzi o systematyczność to w moim przypadku raz jest lepiej a raz gorzej. Akurat posiadam rachunek w mBanku, więc korzystam z usługi mSaver, która od każdej transakcji odkłada mi kilka złotych na osobny rachunek oszczędnościowy. I tak w ciągu miesiąca uzbiera się 50-60 złotych. A tych pieniędzy już nie ruszam pod żadnym pozorem.
Nie traktuję tych oszczędności jako długoterminowe, ale chcę, aby „przeleżały” one przez pewien czas. Robię to, bo chcę się nauczyć racjonalnie gospodarować pieniędzmi. Powoli zaczyna mi to wychodzić… I z tego bardzo się cieszę.
Pamiętaj, że oszczędzać można na różne sposoby. Jeśli Twoje oszczędności sięgają już więcej niż 1000 złotych to mogłeś skorzystać z okazji z lokatą, którą polecałem na blogu jakiś czas temu. Do zgarnięcia było około 65 złotych, więc całkiem fajne pieniądze jak dla studenta 😉
Zachęcam Ciebie do świętowania tego dnia i dorzucenia do świnki-skarbonki symbolicznej złotówki, która może być symbolem regularnego oszczędzania.
